Relacja ze spływu kajakowego 26–29 lipiec. WARTA 2021

Chcia­ło­by się powie­dzieć „spły­wa­my przed Covi­dem” albo „A jed­nak się uda­ło”!!. Dłu­go ocze­ki­wa­ny i zapo­wia­da­ny, przez nowy zarząd nasze­go sto­wa­rzy­sze­nia, spływ kaja­ko­wy po rze­ce War­cie na odcin­ku od miej­sco­wo­ści Ląd do Czer­wo­na­ka, uda­ło się zre­ali­zo­wać przy sprzy­ja­ją­cej pogo­dzie i w dobrych humo­rach! 26-tego gru­pa skła­da­ła się z człon­ków sto­wa­rzy­sze­nia oraz sym­pa­ty­ków i liczy­ła 22 oso­by. Naj­młod­szy wśród nas Leon skoń­czył 12 lat a naj­star­szy pan Jurek 73. Wyjazd z Kici­na auto­bu­su oraz samo­cho­du z przy­cze­pą towa­ro­wa, musiał zro­bić wra­że­nie, bo na pętli żegna­ła nas spo­ra grup­ka miesz­kań­ców. Kaja­ki mia­ły  cze­kać w pierw­szej mari­nie. Plan zakła­dał, że tra­sę prze­pły­nie­my w 4 dni. Cała tra­sa ok. 132 km podzie­lo­na zosta­ła przez p.Bogusława Gry­gie­ra na odcinki:

  • / Dzień 1. Start: Ląd – meta: Nowe Mia­sto nad Wartą.

                  Łącz­nie 42 km.

    Lądo­wa­nie w mari­nie Przy­stań pod Bocia­nem…. Faj­nie jest!. W Lądzie pla­no­wa­ny był pobyt na tere­nie zako­nu cyster­skie­go, któ­re­go jed­nak nie uda­ło nam się zwie­dzić z prze­wod­ni­kiem. Nie zgra­ły się cza­so­wo godzi­ny pra­cy prze­wod­ni­ka z naszym star­tem, ale każ­dy chęt­ny zapo­znał się z impo­nu­ją­cą histo­rią tego miej­sca, gdzie licz­ni kró­lo­wie czę­sto prze­by­wa­li. W mię­dzy­cza­sie dostar­czo­no 2 oso­bo­we kaja­ki. Tuż przed star­tem – każ­dy z nas poczę­sto­wał się świe­żą droż­dżów­ką bądź pącz­kiem i  nabrał dodat­ko­wej ener­gii. Rze­ka cze­ka­ła na nas tuż za cyplem… cicho, sze­ro­ko, zie­lo­no a pięk­na, sło­necz­na pogo­da zapra­sza­ła do relaksu.

 27.07.2021 / Dzień 2 – Start: Nowe Mia­sto nad War­tą – meta: port rzecz­ny Śrem.

Tra­sa ok.33 km.

O ile pierw­sze­go dnia pły­nę­li­śmy raczej wśród pól tak teraz kra­jo­braz nie­co się zmie­niał. Brze­gi czę­ścio­wo pora­sta­ły nad­brzeż­ne krze­wy i lasy. Pogo­da nadal sprzy­ja­ła, rze­ka jed­nak nie pozwa­la­ła na zupeł­nie bier­ne sie­dze­nie w kaja­ku, ponie­waż kory­to moc­no mean­dru­je przez co nurt zmie­nia się co kil­ka­dzie­siąt metrów. Naszej gru­pie nadal pil­nie przy­glą­da­ją się cza­ple siwe, pod­fru­wa­jąc Baza w Śre­mie nie była – jak obie­cy­wał od mie­sią­ca zarząd­ca – przy­go­to­wa­na na nasz pobyt. Tutaj natra­fi­li­śmy na pro­ble­my tech­nicz­ne róż­ne­go rodza­ju. Jed­nak cóż to za pro­blem na wytraw­nych wod­nia­ków? – zro­bić prysz­nic z węża ogro­do­we­go albo poszu­kać toa­le­ty z saper­ką w tere­nie? Na szczę­ście baza sąsia­du­je z otwar­ty­mi tere­na­mi. Wie­czór był pogod­ny więc „ruszy­li­śmy w mia­sto”, by spraw­dzić kuch­nię regio­nal­ną. Pole­ca­my – było war­to! W nocy pada­ło chwi­lę. Jed­nak zanim się zdo­ła­li­śmy pozbie­rać po śnia­da­niu, wszyst­ko zdą­ży­ło wyschnąć. Słoń­ca zno­wu dla nas wróciło.

  • Dzień 3 – Start port rzecz­ny w Śre­mie – meta: pla­ża w pobli­żu   drew­nia­ne­go kościo­ła w Roga­lin­ku. Odci­nek ok. 27 km. Po kolej­nym, roz­ko­ły­sa­nym i sło­necz­nym, dniu cze­ka­ła na nas prze­stań na „dzi­ko” w Roga­lin­ku. Tutaj, wie­dząc wcze­śniej o sytu­acji, zosta­ły zamó­wio­ne WC-Toy­toy oraz sta­cja z wodą do mycia. Wie­czór chciał nam popsuć humor krót­ko­trwa­łym desz­czem, lecz byli­śmy i na to przy­go­to­wa­ni, zama­wia­jąc kola­cję w kli­ma­tycz­nej restau­ra­cji przy­po­mi­na­ją­cej jeden z pawi­lo­nów poznań­skiej pal­miar­ni… pole­ca­my i to miejsce.

  • Dzień 4 – Start: Roga­li­nek – meta: mari­na Czerwonak.

        Ok.32 km

Na ostat­ni dzień przy­wi­tał nas sło­necz­nym poran­kiem. Na brze­gach poja­wia­ło się coraz wię­cej zabu­do­wań – to znak, że zbli­ża­my się do Lubo­nia i Pozna­nia. Cza­su dużo, więc wod­niac­kim zwy­cza­jem robi­my z kaja­ków „tra­twę” i pły­nie­my tak kolej­ne kilo­me­try. Dopły­wa­my do Pozna­nia – będzie czas na prze­rwę  lody na przy­sta­ni przy War­to­stra­dzie. Przed nami jesz­cze 40 min. do celu….. a tam nasza czer­wo­nac­ka mari­na, któ­ra w porów­na­niu z opi­sa­ny­mi powy­żej spra­wia wra­że­nie wręcz dosko­na­łe. Widać dba­łość o czy­stość, orga­ni­za­cję i otwr­tość w sto­sun­ku do gości. Bra­wo dla Akwe­nu. Dodat­ko­wo cze­ka­ła na nas jesz­cze jed­na nie­spo­dzian­ka! Zno­wu świe­że droż­dżów­ki!! Słod­ki począ­tek – słod­ki koniec. Łącz­nie 134 km i chcia­ło­by się więcej.


 

Robert Mici­niak

Uczest­nik spływu

  • Strona partnerska — KicinOnLine.pl

  • Członkowie honorowi

  • Chcesz się do nas przyłączyć?

    Ze względu na zachodzące zmiany infrastrukturalne i społeczne Kicina istnieje potrzeba zjednoczenia mieszkańców, co jest jednym z głównych celów naszej działalności.

    Aby to osiągnąć zachęcamy mieszkańców do zainteresowania się sprawami naszej miejscowości i okolic m.in. poprzez informowanie ich o działaniach władz lokalnych, umożliwienie prowadzenia dialogu z samorządowcami oraz - co ważne - wzmocnienie poczucia współodpowiedzialności za naszą Małą Ojczyznę.

    Więcej